który by miał lepsze dialogi niż ''Czas surferów''? Mi się wydaje, że nie...
Oczywiście 10/10
Dla mnie bezapelacyjnie najlepsza polska komedia. Wyznacznik mojej oceny jest prosty: żaden inny film nie dostarczył mi nigdy takiej dawki humoru. Pozdrawiam
Muszę podbić ten temat, bo na głównej tablicy sami pseudo degustatorzy polskich komedii...
Dialogi, gra aktorska - 10/10
Scenariusz 8+/10
Zawsze miałem 10/10, ale ostatnio dość rygorystycznie zmieniłem system oceniania, a to nie koniec poprawek jeszcze.
9+10 (ulubiona komedia) - pozostał mi jeszcze do odświeżenia Kiler.
gra aktorska 10/10 ? przecież to śmieszne ... . Scenariusz dobry (całkowicie odgapoiny styl Tarantino) ale akurat gra aktorska była bardzo sztuczna. W każdym razie film zabawny 7/10
Gdybyś spojrzał na możliwości budżetowe, to sam doszedłbyś do wniosku, że zostali zaangażowani najlepsi aktorzy....
Niestety uważam, że wiele. Przykłady można by mnożyć (choć zależy, jaki rodzaj humoru kto sobie ceni). Ale wymienię: "Seksmisja", "Poranek kojota", "Chłopaki nie płaczą", "Dzień świra", "Nic śmiesznego", "Życie wewnętrzne", "Kiler", "Kiler-ów 2-óch", "Superprodukcja", "Deja vu" (z Jerzym Stuhrem), "Miś", "Ryś" i wiele, wiele innych. W mojej osobistej opinii "Czas surferów" nie dorasta do pięt wyżej wymienionym komediom. Choć nie jest też komedią najgorszą (zaśmiałem się ze trzy razy z powodu kilku dialogów, ale nic nadzwyczajnego). Nie wiem, może nie rozumiem tego typu poczucia humoru i w gruncie rzeczy śmieszą mnie bardziej komedie z lat 90. Aczkolwiek i tak "Czas surferów" dostaje te zasłużone 6/10 - jest niezły, parę fajnych dialogów się trafiło. Ale Marian Dziędziel powtórzył scenariusz z "Wesela" - znowu ten ucięty palec... trochę to żałosne, ta pseudogangsterska wymowa kolejnego polskiego filmu.
Wybiórcze czytanie - oto dowód. Filmweb schodzi na psy - kolejny dowód. No comment.
Superprodukcja to całkiem dobry film, można się czepiać, parę niedociągnięć jest, ale generalnie jest to dobra komedia. Wiele tekstów jest ponadczasowych, ciekawie pokazano przykłady szmiry i kombinatorstwa w polskiej kinematografii.